Część uchodźców z Ukrainy przekracza granicę w Krościenku (Podkarpacie). O historiach niektórych spośród nich opowiedzieli na antenie TVN24 ludzie pomagający uciekinierom z terenu objętego wojną. – Spotkaliśmy Marokańczyków z Charkowa, którzy w podróży byli od siedmiu dni. Ich mama leżała na kocach na ziemi. Ilekroć wstała, to z powrotem padała, była tak skrajnie wycieńczona – mówiła Agnieszka Skarbowska, dziennikarka i pilotka wycieczek.
Granica polsko-ukraińska, przejście graniczne w Krościenku. Kilkadziesiąt godzin w kolejce. Ludzie z okolicy przynoszą jedzenie
Część uchodźców z Ukrainy przekracza granicę w Krościenku (Podkarpacie). O historiach niektórych spośród nich opowiedzieli na antenie TVN24 ludzie pomagający uciekinierom z terenu objętego wojną. – Spotkaliśmy Marokańczyków z Charkowa, którzy w podróży byli od siedmiu dni. Ich mama leżała na kocach na ziemi. Ilekroć wstała, to z powrotem padała, była tak skrajnie wycieńczona – mówiła Agnieszka Skarbowska, dziennikarka i pilotka wycieczek.